Amerykańska prasa donosi, że w USA rokrocznie na lekarskie zaniedbania mogące prowadzić do śmierci narażone jest od 210 do 440 tysięcy pacjentów. Błędy medyczne uplasowały się na trzecim miejscu w rankingu przyczyn śmierci Amerykanów. W 2012 roku wysokość wypłaconych w Stanach Zjednoczonych odszkodowań z tytułu błędów medycznych wyniosła aż 3,6 miliarda dolarów, a mniej więcej co 43 minuty wydawany był korzystny dla pacjenta wyrok.

Taka sytuacja nie ma jeszcze miejsca w Polsce, jednak wzrost świadomości prawnej wśród społeczeństwa, a także coraz częstsze doniesienia medialne na temat spraw sądowych wygrywanych przez pacjentów sprawiają, że także i do polskich szpitali trafia coraz więcej pozwów.

Powyższa sytuacja wymusza na placówkach medycznych podejmowanie coraz szerzej zakrojonych działań z zakresu prewencji przed ewentualnymi roszczeniami ze strony pacjentów. Tylko takie bowiem działanie „zawczasu”, jak pokazuje analiza przepisów prawa oraz praktyka na sali sądowej, może uchronić lekarzy przed lawiną kłopotliwych pozwów.

Wskazać należy w tym zakresie, że źródłem wielu niepotrzebnych sporów jest zwyczajne niedoinformowanie pacjenta. Oczywistym jest, iż pacjent, przeważnie laik w dziedzinie medycyny, nie jest w stanie pojąć wszystkich zawiłości związanych z procesem jego leczenia. Naturalnym jest też, że lekarz, którego wiedza okupiona jest długimi latami nauki i praktyki, nie musi, a nawet nie powinien tłumaczyć swoim pacjentom wszystkich zagadnień związanych z ich kuracją. Niejednokrotnie jest jednak tak, że lekarze, pozbawieni należytych zasobów personelu, czy zwyczajnie przytłoczeni natłokiem obowiązków, nie udzielają pacjentowi nawet tych podstawowych informacji, których mogliby, a zgodnie z prawem, nawet powinni udzielić.  

Ustawa z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta[1] – dalej „Ustawa o prawach pacjenta” – stanowi, że Pacjent ma prawo do informacji o swoim stanie zdrowia.[2] Mowa tu o „przystępnej informacji o stanie zdrowia pacjenta, rozpoznaniu, proponowanych oraz możliwych metodach diagnostycznych i leczniczych, dających się przewidzieć następstwach ich zastosowania albo zaniechania, wynikach leczenia oraz rokowaniu”.[3] Odpowiednie przepisy zawarte są również w ustawie z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty.[4] W myśl art. 31 ust. 1 tej ustawy lekarz ma obowiązek udzielania pacjentowi lub jego ustawowemu przedstawicielowi przystępnej informacji o jego stanie zdrowia, rozpoznaniu, proponowanych oraz możliwych metodach diagnostycznych, leczniczych, dających się przewidzieć następstwach ich zastosowania albo zaniechania, wynikach leczenia oraz rokowaniu. Informacje te powinny być podane w sposób przystępny i zrozumiały dla chorego, tak by mógł on wyrazić świadomą zgodę na zabieg. Z kolei z art. 26 Ustawy o prawach pacjenta wynika prawo pacjenta do udostępniania mu dokumentacji medycznej.

Naruszenie powyższych obowiązków przez lekarza może mieć daleko idące konsekwencje. W ewentualnym procesie lekarz odpowiada bowiem nie tylko za winę w samym procesie leczenia, lecz także za każdą winę, niedotyczącą techniki medycznej, a więc za niedoinformowanie pacjenta o ryzyku i skutkach zabiegu. Uzyskanie formalnej zgody pacjenta na zabieg bez poinformowania go o ryzyku i skutkach zabiegu powoduje, że jest to zgoda „nieobjaśniona” i jako taka jest wadliwa, wskutek czego lekarz działa bez zgody i naraża się na odpowiedzialność cywilną za szkodę wyrządzoną pacjentowi, nawet gdy postępuje zgodnie z zasadami sztuki lekarskiej.[5]

Obowiązek informacyjny powiązany jest ściśle z prawem pacjenta do wyrażenia zgody na udzielenie świadczeń zdrowotnych.[6]  Dlatego też informacja udzielana przez lekarza przed zabiegiem powinna zawierać takie dane, które pozwolą pacjentowi podjąć decyzję o wyrażeniu zgody na zabieg z pełną świadomością tego, na co się godzi i czego może się spodziewać. Lekarz powinien zatem poinformować pacjenta o rodzaju i celu zabiegu oraz wszystkich jego następstwach, które są zwykle skutkiem zabiegu, to jest zarówno o pożądanych – ze względu na jego cel – skutkach zabiegu jak i o innych jego skutkach (tzw. skutkach ubocznych). Informacja powinna w szczególności obejmować te dające się przewidzieć możliwe następstwa zabiegu, zwłaszcza jeżeli są to następstwa polegające na znacznym i istotnym uszczerbku zdrowia, które – jako skutek uboczny – wprawdzie występują rzadko lub bardzo rzadko, ale nie można ich wykluczyć, i powinna określać stopień prawdopodobieństwa ich wystąpienia. W tym wypadku nie można jednakże wymagać, by informacja wymieniała wszystkie możliwe objawy następstw zabiegu i zawierała ich opis. Wystarczające jest ogólne określenie rodzaju możliwych następstw zabiegu oraz wskazanie, czy zagrażają życiu pacjenta, ewentualnie jaki mogą mieć wpływ na prawidłowe funkcjonowanie organizmu.[7]

W kontekście możliwości wysuwania roszczeń pacjenta względem Szpitala ogromną wagę ma właśnie prawidłowe zabezpieczenie się przez placówkę w zakresie uzyskania od chorego zgody na zabieg, czy operację. Zagadnienie to wymaga obszerniejszej analizy na łamach oddzielnego wpisu, w tym miejscu za stosowne uznać należy jedynie podkreślenie, iż brak poprawnie sporządzonego i nie budzącego wątpliwości oświadczenia pacjenta o wyrażeniu zgody na udzielenie świadczenia może zarówno stanowić impuls dla wytoczenia procesu przeciwko placówce, jak i być poważną kwestią wpadkową, rozważaną w toku procesu o błąd medyczny i obciążającą szpital.

Zauważyć należy, że specyfika relacji między pacjentem, a personelem medycznym, oparta na daleko idącej poufności i intymnością, może wywoływać w sądzie pewne trudności dowodowe. W szczególności trudno będzie o powołanie wiarygodnych i bezstronnych świadków. Wynika to po pierwsze z faktu, że przy kontakt między pacjentem, a lekarzem odbywa się przeważnie bez udziału osób postronnych, a po drugie stąd, że powołanie przez obie strony świadkowie przeważnie będą emocjonalnie lub w jakiś inny sposób związani z przedmiotową sprawą – czy to rodzina chorego (która niewątpliwie będzie mu sprzyjać w dochodzeniu swoich praw), czy to lekarze, którzy w myśl zasady koleżeństwa nie będą skorzy do krytykowania swoich kolegów po fachu. Oczywistym jest też, iż uzyskanie od samego pacjenta rzetelnej informacji na temat zachowania lekarza może być utrudnione.

Ze wszystkich powodów, o których mowa powyżej, kluczową rolę w procesach medycznych odgrywa dokumentacja medyczna pacjenta. To ona będzie punktem wyjścia dla wszelkich dalszych dowodów i dociekań. Dlatego też szczegółowa i prawidłowo prowadzona dokumentacja medyczna jest w sytuacji procesu na wagę złota.

Dobrze prowadzona dokumentacja, odzwierciedlająca zeznania lekarzy w zakresie tego, jak przebiegało leczenie, nie tylko ułatwia obronę Szpitala, ale także umożliwia biegłym sporządzenie pełnych i rzetelnych opinii w sprawie. To na dokumentacji bowiem opierają się przecież eksperci, którzy mają ocenić czy metoda leczenia obrana przez lekarzy była słuszna. Patrząc na problem z drugiej strony – powoływanie się przez lekarzy na okoliczności, które nie zostały odnotowane w dokumentacji pacjenta, stawia ich w trudnej procesowo sytuacji. W takim wypadku jedyne na czym będzie mógł się oprzeć sąd, to własne przekonanie o tym, czy świadek mówi prawdę, czy próbuje tylko ratować swoją sytuację.

Podstawowe standardy prowadzenia dokumentacji medycznej wyznaczają przepisy Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 9 listopada 2015 r. w sprawie rodzajów, zakresu i wzorów dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania z dnia 9 listopada 2015 r.[8] wydanego na podstawie Ustawy o prawach pacjenta. Omówienie powyższej regulacji pozostaje poza zakresem niniejszego artykułu, wskazać należy jednakże, iż obowiązek prowadzenia dokumentacji w sposób zgodny z przepisami rozporządzenia może w wielu przypadkach przesądzić o rozstrzygnięciu sądu. Dlatego też, mimo wszelkich uciążliwości wynikających dla lekarzy z przestrzegania niewygodnych i skomplikowanych biurokratycznych procedur, warto, aby dla własnego dobra dbali oni o to, aby dokumentacja prowadzona była z najwyższą starannością.

Na koniec warto jeszcze wspomnieć o sposobach zabezpieczenia się przez szpitale przed roszczeniami z tytułu zakażeń szpitalnych. Podkreślić należy, że tego rodzaju procesy są szczególnie trudne dla szpitali z uwagi na odmienne reguły ciężaru dowodu, przyjęte w orzecznictwie w tego rodzaju sprawach. Ogólna zasada rozkładu ciężaru dowodu, zgodnie z którą ciężar udowodnienia zaistnienia błędu medycznego leży po stronie powoda (pacjenta), w praktyce niejednokrotnie ulega odwróceniu z uwagi na przyjmowanie przez sądy domniemania niedbalstwa szpitala.[9] Ponadto nie oczekuję się w tym zakresie od powoda pewnego związku przyczynowego pomiędzy pobytem pacjenta w szpitalu, a zakażeniem, a jedynie wysokiego stopnia prawdopodobieństwa takiego związku, wskazując, że ustalenie ponad wszelką wątpliwość sposobu zakażenia, nie jest faktycznie możliwe.[10]

Z uwagi na powyższe szpital musi się wykazać szczególnie solidnym materiałem dowodowym, który pozwoli na obalenie domniemania niedbalstwa. Niezbędne jest zatem wprowadzenie w każdej placówce i ścisłe przestrzeganie procedur z zakresu profilaktyki epidemiologicznej i higieny szpitalnej. Niezbędne jest wyznaczenie osób odpowiedzialnych za tego rodzaju procedury (pielęgniarka epidemiologiczna), systematyczne przeprowadzanie zewnętrznych i wewnętrznych kontroli warunków sanitarnych i epidemiologicznych na oddziałach oraz skrupulatne i bieżące prowadzenie dokumentacji w tym zakresie. Należycie sporządzone protokoły kontroli i właściwie opracowane oraz wdrożone procedury przeciw epidemiologiczne okażą się bezcennym przeciwdowodem w sytuacji oskarżeń o zakażenie szpitalne.

Obserwując tendencje w zakresie roszczeniowości pacjentów nie pozostaje nam nic innego jak uczyć się od Amerykanów – każda czynność podejmowana przez lekarza musi być podejmowana ze świadomością, że może zostać kiedyś poddana ocenie w sądzie.

[1] Dz.U. z 2017 r. poz. 1318 ze zm.

[2] art. 9 ust. 1 Ustawy o prawach pacjenta.

[3] art. 9 ust. 2 Ustawy o prawach pacjenta.

[4] Tekst jednolity Dz.U. 1997 Nr 28, poz. 152).

[5] Wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 29.9.2005 r., I ACa 236/05, Legalis.

[6] art.16 Ustawy o prawach pacjenta.

[7] Wyrok Sądu Najwyższego z 28.9.1999 r. II CKN 511/96, niepubl.

[8] Tekst jednolity Dz.U. z 2015 r. poz. 2069).

[9] Wyrok Sądu Najwyższego z 17.05.2007 r., III CSK 429/06, LEX 274129.

[10] M. Nesterowicz, Prawo medyczne, Toruń 2010, s. 389.